Forum Congregatio Ordinis Veteris Strona Główna

Socjalny konserwatyzm, czy pobożna lewica?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Congregatio Ordinis Veteris Strona Główna -> Sprawy doktryny państwowej / Polityka i modele państwowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Borgia
Przewodniczący Konwentu



Dołączył: 07 Wrz 2016
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:14, 21 Wrz 2016    Temat postu: Socjalny konserwatyzm, czy pobożna lewica?

Czy partie promujące wartości chrześcijańskie, a jednocześnie w wymiarze gospodarczym socjalne należy nazywać "pobożną lewicą" (za prof. Gwiazdowskim), czy też wyznają pogląd socjalno-konserwatywny? Jaki jest wpływ takich partii na kształt współczesnej polityki?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Artur Forner
Kanclerz Stowarzyszenia



Dołączył: 07 Wrz 2016
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabór austriacki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:41, 22 Wrz 2016    Temat postu:

Znasz moje zdanie w tej sprawie Smile Preferuję termin "pobożna lewica".

Zdaję sobie sprawę, że ten nurt jest dość powszechny (zwłaszcza w Polsce), ale jednocześnie nie opiera się na prawie żadnych wspólnych podstawach. I trudno się dziwić, bo "socjalistyczny konserwatyzm", czy "pobożna lewica", to oksymorony i fanaberie. W podobnym zakresie, jak "wierzący niepraktykujący". Cóż z tego, że tacy socjalistyczni konserwatyści mową i myślą uznają bądź też hołdują prawe wartości, jeśli jednocześnie prowadzona przez nich polityka jest kalką z Marksa lub Lenina, a wszelka prawicowość ma charakter albo powierzchowny, albo sztuczny, albo po prostu fałszywy. Żeby była jasność, nie kwestionuję tutaj autentycznej wiary pobożnej lewicy w to, że czyni tak, jak Pan Bóg przykazał, lecz ich działania są rewolucyjne wobec tego porządku, który w Europie zwykliśmy właśnie nazywać Bożym, a którego bronią tradycjonaliści i większa część wiecznie szczuplejących szeregów konserwatystów.

Weźmy przykład naszej podwórkowej pobożnej lewicy, jaką jest PiS i ich elektorat. Jest to ruch pobożny (konserwatywny) na tyle tylko, na ile to dopuszczalne w państwie etatystycznym. Swój socjalizm nazywają solidaryzmem i uważają, że z ich prawej strony wszystko w porządku. Ich wyraźnym priorytetem jest Wszechpaństwo, które wszystkim się opiekuje i wszystko posuwa. Dosłownie i w przenośni. Bóg i Kościół stanowią tutaj przyprawy do głównego dania.
Powiem dosadniej: pobożna lewica jest na tyle prawicowa, na ile prawicowym można być w demokracji. Trudno sobie wyobrazić, aby w demokratycznym procesie odrestaurować monarchię, skoro sama demokracja narodziła się w skutek buntu (mówiąc oczywiście o nowożytnej Europie). A odrestaurowania koron nam trzeba, bądź też, co jest rozwiązaniem o wiele gorszym, prawicowych gabinetów dyktatorskich, aby prawicowe wartości, których konserwatyści rzeczywiście winni bronić, dało się urzeczywistnić w skali całego kraju i tym samym odwrócić prowadzącą do upadku tendencję upodlenia. Największym problemem libertarianizmu jest ta wewnętrzna jego słabość, że lud zawsze dryfuje na lewo, zawsze kuszą go półprawdy i hasła płynące z lewej strony. Lud pozbawiony głowy zawsze stacza się na lewo. Ilekroć dochodzi do władzy ludowej, prawicowe wartości, w tym wolność, umierają powolną śmiercią w skutek choroby. Doprowadza nas to do zabawnego wniosku, iż nie ma wolności, jeśli istnieje samowolka, choćby w postaci władzy ludowej. Choć katolików nie powinno to dziwić zupełnie.

Ale popadłem w dygresję. Kończąc mój wywód, jeszcze raz zaznaczę: właściwym terminem jest "pobożna lewica". Prawicowe (czyt. chrześcijańskie, czy staroeurpejskie) wartości nie mogą tylko ograniczać się do pięknej mowy, pięknych myśli i kosmetyków, ale muszą się urzeczywistniać działaniami podjętymi na rzecz budowy praworządnego, wolnego i odpowiedzialnego narodu (celowo nie używam słowa "społeczeństwa"), składającego się z ludzi, od których wymaga się odpowiedzialności, którzy samodzielnie decydują o swoim życiu, którzy sami odpowiedzialni są za swój majątek i którzy w konsekwencji uczą się dbania o siebie nawzajem, a nie życia pod "państwem opiekuńczym". Narodu, nad którym posługę pasterską sprawuje Kościół, a który zamknięty jest w hierarchii władzy monarszej. A nie społeczeństwa biało-czerwonego, które współtworzy państwo quasibolszewickie, a którego filary obłożone są ozdobną tapetą Boga i Kościoła, a którego fundamentem jest wręcz zwierzęco postrzegana narodowość i śmieszkowe chrześcijaństwo, które ogranicza się do "kochania Jezusa i czerpania z tego wielkiej radości" i absolutnie niczego ponadto. To lewica. Kolejne wnuki Rewolucji. Optuję za koroną, porządkiem społecznym, wolnością i starym, twardym Kościołem katolickim. To postrzegam za wartości prawicowe.
I nawet jeśli pobożnymi lewicowcami kieruje dobra wola, to nie zaakceptuję takiej karykatury politycznej, jako choćby paraprawicowej formacji.
Ufam, że moje słowa wyrażają opinię ponad wszelką wątpliwość oczywistą. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Congregatio Ordinis Veteris Strona Główna -> Sprawy doktryny państwowej / Polityka i modele państwowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin