Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvinger
Widywany dyskutant
Dołączył: 13 Paź 2016
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:08, 17 Lis 2016 Temat postu: Wojna domowa w Syrii i Państwo Islamskie |
|
|
Co prawda nadchodzący przełom i rychłe rozstrzygnięcie syryjskiego konfliktu było zapowiadane już wielokrotnie, ale wygląda na to, że najbliższe miesiące mogą faktycznie przynieść przełom. Równocześnie mamy bowiem:
- Ofensywę wojsk prezydenta Assada i jego sojuszników na wschodnie Aleppo;
- Ofensywę Kurdów i armii irackiej na Mosul (co prawda to w Iraku, ale może mieć bezpośredni wpływ na sytuację w Syrii);
- Interwencję turecką;
- Planowana jest ofensywa na Ar-Rakkę;
Nieuchronny jak się wydaje upadek Mosulu może być o tyle istotny dla sytuacji w Syrii, że Państwo Islamskie straci ostatni poważny bastion w Iraku i będzie zmuszone przerzucać bojowników do Syrii, co może sprawić problemy syryjsko-irańsko-rosyjskiej koalicji (obawy takie wyraził m.in. dowódca Hezbollahu w Syrii). Prezydentowi Assadowi zostało prawdopodobnie ok. 70.000 żołnierzy, plus kilkadziesiąt tysięcy Hezbollahu, szyickich bojówek, Rosjan etc. Rebelianci są co prawa w jeszcze gorszej sytuacji (większość dużych miast jest w rękach Assada, Kurdów bądź Państwa Islamskiego, więc rebelianci nie mają za bardzo skąd uzupełniać ubytków w swoich szeregach), ale wzmocnienie oddziałów Państwa Islamskiego w Syrii może skomplikować sytuację. Zobaczymy też jak potoczą się dalsze losy interwencji tureckiej - armia turecka pomaga rebeliantów w walce z Państwem Islamskim, ale na dłuższą metę trudno wykluczyć możliwość, że może dojść do walk między skupionymi teraz na Aleppo wojskami Assada (którego Erdogan chce przecież obalić) a wspomagającymi FSA (czy to, co z niej zostało) Turkami. Dochodzi też do walk między rebeliantami a świetnie radzącymi sobie dotychczas Kurdami. Sytuacja jest niezwykle skomplikowana, zaangażowanych militarnie stron jest bardzo wiele. Jak widzicie dalsze losy konfliktu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Piotr
Rozpoznawany dyskutant
Dołączył: 15 Wrz 2016
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:31, 19 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Nie ma co wróżyć z fusów, ale wydaje się, że może się z tego narodzić jakiś nowy organizm polityczny, niekoniecznie obśmiewany w internetach Wolny Kurdystan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Artur Forner
Kanclerz Stowarzyszenia
Dołączył: 07 Wrz 2016
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabór austriacki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:07, 20 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Sprawa nie dotyczy bezpośrednio Izraela, ale niechaj tutaj ten temat zostanie, bo los Syrii związany jest z losem państwa żydowskiego.
Gdy rozpoczęła się interwencja rosyjska, sądziłem że sprawa Syrii rozstrzygnie się mniej więcej w tę jesień. Ta jesień już mija, a stabilizacja tego kraju wymaga wciąż wielkiego wysiłku, militarnego i dyplomatycznego.
W tej chwili nie wiem, kto ma większe szanse na zwycięstwo, bo wszystkie strony są już wykrwawione kilkuletnią walką na wszystkich frontach i samodzielnie nie są już fizycznie w stanie przeprowadzić ofensywy, której skutkiem byłoby zapanowanie nad zdecydowaną większością cywilizowanych obszarów kraju. Los Syrii, a raczej los syryjskich frakcji zależy całkowicie od determinacji i układu sił swoich patronów. Trump chcąc dogadać się przynajmniej tymczasowo z Federacją Rosyjską będzie zapewne chciał skupić wszystkie zaangażowane strony w walkę z Państwem Islamskim. Gdy już ono zostanie pokonane, co prędzej czy później nastąpi (uwalniając przy tym świat od najgorszych islamskich elementów), wówczas dojdzie albo do negocjacji skutkujących podziałem władzy w kraju (lub nawet samym krajem), albo do powrotu do wojny o dotychczasowym charakterze - przedłużającej się, z liczbą ofiar niewspółmierną do osiąganego postępu wojennego.
Alternatywą jest ustąpienie Amerykanów lub Rosjan, albo znaczna determinacja którejś z tych stron.
Los Syrii jest niepewny. Pewne jest natomiast, że:
- dopóki Państwo Islamskie istnieje, cały region nie zazna pokoju
- jeżeli zwyciężą rebelianci, kraj będzie dalej pogrążał się w chaosie, idąc drogą Libii
-dopóki niezależność Kurdów istnieje, Erdogan utrzyma możliwość nieudolnego ukrywania tego, że zmiażdżył potęgę wojskową Turcji (do niedawna prężnie rozwijającą się i o dużej sile lokalnej), informując o tych "kolejnych dwóch czołgach, które przekroczyły granicę turecko-syryjską"
- zwycięstwo prezydenta będzie wymagało zdecydowania Rosjan i Persji, oraz co najwyżej biernej postawy USA.
Gdyby natomiast Erdogan wszedł w otwarty sojusz z Państwem Islamskim, wówczas ta chwiejąca się konstrukcja względnego porządku runęłaby jak domek z kart. Sojusznik Stanów, który szuka odprężenia w relacjach z Rosją, walczy ze wspieranym przez Rosjan rządem, po stronie powszechnie znienawidzonej organizacji mającej wrogów wszędzie na świecie. To istotnie skomplikowałoby sytuację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Arvinger
Widywany dyskutant
Dołączył: 13 Paź 2016
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:01, 22 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Masz zdecydowanie rację co o tego, że żadna ze stron nie dysponuje obecnie siłami które mogłyby rozstrzygnąć losy wojny. W tej chwili do zdecydowanego zwycięstwa którejś ze stron mogłaby doprowadzić tylko przeprowadzona na dużą skalę interwencja któregoś z sojuszników prezydenta Assada bądź rebeliantów z użyciem wojsk lądowych. Na rozwiązanie dyplomatycznie raczej nie ma co liczyć - zbyt dużo krwi zostało przelane, a każda ze stron jest zmotywowana (wśród rebeliantów, nawet w rzekomo "umiarkowanej" FSA, nie brakuje muzułmańskich fanatyków, Kurdowie mają historyczną szansę na własne państwo, a od istnienia rządu Assada zależy los Alawitów i chrześcijan w Syrii).
Co się tyczy Państwa Islamskiego, prawdopodobnie nie zostanie ono zniszczone szybko, gdyż jego istnienie jest na rękę zbyt wielu graczom. Turcy po cichu wspierają ISIS jako przeciwnika Kurdów, a obecność terrorystycznego quasi-państwa na terenie północnej Syrii i Iraku daje Erdoganowi świetny pretekst do militarnej ingerencji na tych terenach i pod płaszczykiem walki z Państwem Islamskim zwalczania Kurdów. Nie mówiąc już oczywiście o przeciwnikach prezydenta Assada (Arabia Saudyjska, Katar, Izrael, USA - miejmy nadzieję, że Amerykanie po wyborze Trumpa opuszczą tę listę), którzy z tego powodu albo wspierają, albo tolerują Państwo Islamskie.
Na chwilę obecną nie wygląda na to, aby prezydent Assad był poważniej zagrożony - jego armia w połączeniu z Rosjanami dominuje w powietrzu, dla Iranu kwestia Syrii jest żywotna i powoli staje się sprawą własnego bezpieczeństwa, toteż nie wycofają wsparcia, a Rosjanie ze stosunkowo niewielkimi siłami jakie zaangażowali mogą trzymać swoje lotnictwo w Syrii przez dłuższy czas, nie odpuszczą też ze względu na bazę w Latakii. Jak słusznie zauważyłeś, sytuacje mogą jednak zmienić Turcy - mają ku temu potencjał militarny (druga największa armia NATO), są już obecni w Syrii i Iraku, i prędzej czy później w miarę ich postępów może dojść do starć między nimi a armią rządową.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arvinger dnia Wto 18:04, 22 Lis 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Piotr
Rozpoznawany dyskutant
Dołączył: 15 Wrz 2016
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:43, 29 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Dość straszną (i wcale nie nieprawdopodobną) opcją wydaje się też możliwość utrzymania ISIL jako miejsca dobrowolnej zsyłki dla większości muzułmańskich fanatyków, aby uspokoić sytuację w Europie Zachodniej. Nie mówię, że UE rzeczywiście liczy się w regionie, ale może również finansowo rozgrywać tamtejsze zawieruchy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Artur Forner
Kanclerz Stowarzyszenia
Dołączył: 07 Wrz 2016
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabór austriacki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:27, 29 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Jedynym słusznym miejscem na zsyłkę dżihadysty jest więzienie albo obóz pracy. Deportacja takich jegomościów w rejon, w którym zostaną przeszkoleni, uzbrojeni i dodatkowo "zmotywowani" do wojennego dżihadu to słaby pomysł, aczkolwiek unijnych oficjeli godny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Arvinger
Widywany dyskutant
Dołączył: 13 Paź 2016
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:32, 12 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Niestety, Palmira ponownie wpadła w ręce Państwa Islamskiego, po jej zdobyciu terroryści kontynuują ofensywę w kierunku bazy lotniczej Tiyas - według syria.liveaumap.com dżihadyści osiągają tam przewagę a siły rządowe ewakuują lotnisko. ISIS przypuściło też nowe ataki na Deir ez-Zor, otoczoną przez dżihadystów enklawę sił rządowych we wschodniej Syrii. W ataku na Palmirę uczestniczyło ponoć 4000 bojowników - wziąwszy po uwagę, że oblężonego Mosulu, głównej twierdzy ISIS w Iraku, broni tylko kilka tysięcy bojowników, skala ataku na Palmirę wskazuję, że Państwo Islamskie przerzuca siły do Syrii. Będą zapewne próbować ataków w kierunku zachodnim, odpuszczając Irak gdzie nie mają szans przeciw Kurdom, armii irackiej i międzynarodowej koalicji. Z kolei najlepsze siły prezydenta Assada związane są walkami o Aleppo - wygląda na to, że wykrwawiona SAA nie ma już sił którymi mogłaby wesprzeć atakowany region Homs.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Piotr
Rozpoznawany dyskutant
Dołączył: 15 Wrz 2016
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:48, 12 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Obóz pracy jest kiepskim wyjściem, bo ktoś musiałby tego pilnować i z miejsca stałby się "wrogiem Proroka". Poza tym, dla przykładu, należałoby dżihadystów eksterminować, a na to nie zdobędzie się nikt z takimi możliwościami (choćby ze względów wizerunkowych). Jedynym wyjściem dla zwycięstwa bez radykalnej zmiany retoryki jest próba skłócenia miejscowych. Na nasze szczęście Anglikom udaje się to od wieków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Artur Forner
Kanclerz Stowarzyszenia
Dołączył: 07 Wrz 2016
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabór austriacki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:32, 15 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
To istotnie bardzo złe wieści. Możemy tylko liczyć, iż za kadencji Donalda Trumpa Rosjanie będą mieli więcej swobody w Syrii i znacznie zwiększą swoje zaangażowanie w tym kraju. Jeżeli przy okazji Trump połączy siły amerykańskiej koalicji przeciwko IS, wówczas Syria będzie mogła wreszcie zacząć leczyć rany.
A tutaj dobra wiadomość: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Arvinger
Widywany dyskutant
Dołączył: 13 Paź 2016
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 1:12, 22 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Wojska prezydenta Assada z powodzeniem kontynuują kontrofensywę w kierunku Palmiry - miejmy nadzieję, że uda im się odzyskać miasto zanim ISIS zniszczy kolejne starożytne zabytki (ostatnio uszkodzili fasadę amfiteatru).
Zaciska się też pierścień wokół Ar-Rakki - siły SDF nacierają już z trzech kierunków, na kierunku północnym są już zaledwie 15 km od miasta. Według dzisiejszych informacji Państwo Islamskie ewakuuje dowództwo do irackiego Al-Qa'im położonego przy granicy z Syrią. Walki będą oczywiście trwały jeszcze długo, ale dni ISIS jako quasi-państwowego tworu są już policzone. Pytanie, co później? Raz po raz dochodzi do starć między Kurdami z SDF a Wolną Armią Syryjską wspieraną przez turecką armię. Póki co są one sporadyczne, bo obie strony koncentrują się na zdobyciu położonego na północ od Aleppo Al-Bab, którego duża część jest nadal w rękach ISIS, ale można przypuszczać, że tarcia te będą się nasilać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|