Zakaz handlu w niedzielę

Artur Forner

[link widoczny dla zalogowanych]

Projekt przewidujący dwa lata więzienia, za kupowanie w niedzielę lub Święta. Ciśnie się na usta "dura lex, sed lex", ale abstrahując od surowości faktem jest, że w ogóle odpowiedzialność karna za handel w dni święte jest dla mnie nie do przyjęcia.

Co powiecie na taki projekt?

Piotr

Tu jest ten sam problem, co często przy katolikach postanawiających "umoralnić" prawo świeckie. Ma to niby uderzyć w takie Tesco, które zmusza ludzi do pracy w święta, ale zaraz okaże się, że oni nie sprzedają, tylko "asystują" lub wykonują inną, równie mętnie nazwaną, czynność. Sam wymiar kary jest absurdalny i przypomina mi o rowerzystach z wyrokiem za drugie pedałowanie po piwie (liczyło się jako recydywa). Z drugiej strony należy uszanować takiego p. Cejrowskiego, którego sklep internetowy jest zamknięty w niedzielę. Wink

Artur Forner

O, jak najbardziej należy uszanować, a wręcz chwalić. W pełni popieram stosowanie tej zasady. Temat tyczy się jednak penalizacji jej łamania, co potępiam.
Fakt, który zauważyłeś, a mianowicie, że skutki prawne regulacji najpewniej nijak miałyby się do założeń autorów projektu, to jeszcze inna kwestia. Smile

Piotr

To ma przełożenie na jeszcze jedną kwestię. Nie ma sensu tworzyć prawa niemożliwego/bardzo trudnego do egzekwowania. Lepiej rozwiązać to inną drogą (np. obłożyć wszelką działalność w niedzielę i święta dodatkowymi haraczami dla Państwa i pracowników niezależnie od jej charakteru).

Artur Forner

Tak, aczkolwiek wolałbym po prostu zmniejszenie składek, danin, akcyz i podatków w pozostałe dni Laughing

Piotr

Widzisz... właściwie to taki system częściowo istnieje. Za pracę w 4-brygadówce jest dodatek. Tylko... czym jest 100PLN więcej za brak weekendów i ciągłą zmianę godzin pracy.

Artur Forner

Częściowo istnieje, ale nie istnieje. Z założenia praca w weekendy i Święta ma być lepiej wynagradzana. I w przypadku obiektów koniecznych, takich jak np. szpitale, ratownictwo, elektrownie, policja jest to oczywiście niepodważalne. Gastronomia i podobne punkty rozrywki również, wszakże Ci ludzie pracują, aby inni mogli świętować. Stacje benzynowe są również zawsze potrzebne. Ale sklepy? Supermarkety? Fabryki? Biura?
Tak czy inaczej, jeżeli chce się od strony państwa skłaniać obywateli do zadośczynienia trzeciemu przykazaniu, to jestem zwolennikiem by ułatwiać pracę w inne dni, a nie utrudniać w te.

Piotr

Mój zakład pracuje dokładnie cały grudzień bez 24-26XII. Mam na myśli wszystkie weekendy. Po prostu okres przedświąteczny to dla nich "czas żniw", więc jak ktoś nie chce przychodzić, to wylatuje. Jakkolwiek to okrutnie brzmi.